top of page

„Ocean Chaosu” Turkusową kredką malowany

Przypominam drugą recenzję patronacką „Oceanu Chaosu”!


Zdjęcie pochodzi ze strony bloga Turkusowa kredka


Najchętniej zacytowałam receznję w całości, ale aby uniknąć zdradzania fabuły tym, którzy nie czytali poprzednich części, do całości odsyłam na bloga, a tutaj dzielę się moimi ulubionymi fragmentami:


”Kiedy zobaczyłam "Ocean chaosu" wiedziałam, że to książka dla mnie. Nie znam poprzednich części, ale to w niczym mi nie przeszkodziło, żeby dać się wciągnąć w tą niesamowitą opowieść.


Dużym plusem jest małe przypomnienie co było w poprzednich tomach a także rozpisani bohaterowie, bogowie i słowniczek przydatnych pojęć.”


”Widać ogrom pracy jaki autorka włożyła w napisanie książki. Bogowie są dopracowani, od razu wiemy kto jest kim. Bastet - bogini kotów, mnie już wyobraźnia podsunęła obraz pięknego czarnego kota z niesamowitymi zielonymi oczami upstrzonymi złotymi plamkami.


Nie mam swoich ulubieńców jeśli chodzi o bohaterów, lubię ich wszystkich. Dla mnie pomysł na książkę i napisanie jej w tak dość spójny i klarowny sposób to mistrzostwo. Nie brakuje zwrotów akcji, szybka akcja sprawia, że czas nam szybko mija przy czytaniu. Young adult jak wiadomo to rodzaj literatury dla młodzieży, w tym przypadku jest inaczej. Bogowie ukryci w ciałach nastolatków nie są młodzi, co daje ciekawy efekt: starość umieszczona w młodym ciele. Bardzo podobają mi się też umiejętności odrodzonych, władają jedną z najstarszych magii na świecie.


Warto sięgnąć po książkę Elizy Drogosz, razem ze stworzonymi przez nią bohaterami przemierzymy cały świat i przeżyjemy przygody, które mogą nam się tylko śnić.

Polecam Wam ją z całego serca.”


Całą recenzję znajdziecie pod poniższym linkiem:

19 wyświetleń0 komentarzy

Powiązane posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page